Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies klikając przycisk Ustawienia. Aby dowiedzieć się więcej zachęcamy do zapoznania się z Polityką Cookies oraz Polityką Prywatności.
Ustawienia

Szanujemy Twoją prywatność. Możesz zmienić ustawienia cookies lub zaakceptować je wszystkie. W dowolnym momencie możesz dokonać zmiany swoich ustawień.

Niezbędne pliki cookies służą do prawidłowego funkcjonowania strony internetowej i umożliwiają Ci komfortowe korzystanie z oferowanych przez nas usług.

Pliki cookies odpowiadają na podejmowane przez Ciebie działania w celu m.in. dostosowania Twoich ustawień preferencji prywatności, logowania czy wypełniania formularzy. Dzięki plikom cookies strona, z której korzystasz, może działać bez zakłóceń.

Więcej

Tego typu pliki cookies umożliwiają stronie internetowej zapamiętanie wprowadzonych przez Ciebie ustawień oraz personalizację określonych funkcjonalności czy prezentowanych treści.

Dzięki tym plikom cookies możemy zapewnić Ci większy komfort korzystania z funkcjonalności naszej strony poprzez dopasowanie jej do Twoich indywidualnych preferencji. Wyrażenie zgody na funkcjonalne i personalizacyjne pliki cookies gwarantuje dostępność większej ilości funkcji na stronie.

Więcej

Analityczne pliki cookies pomagają nam rozwijać się i dostosowywać do Twoich potrzeb.

Cookies analityczne pozwalają na uzyskanie informacji w zakresie wykorzystywania witryny internetowej, miejsca oraz częstotliwości, z jaką odwiedzane są nasze serwisy www. Dane pozwalają nam na ocenę naszych serwisów internetowych pod względem ich popularności wśród użytkowników. Zgromadzone informacje są przetwarzane w formie zanonimizowanej. Wyrażenie zgody na analityczne pliki cookies gwarantuje dostępność wszystkich funkcjonalności.

Więcej

Dzięki reklamowym plikom cookies prezentujemy Ci najciekawsze informacje i aktualności na stronach naszych partnerów.

Promocyjne pliki cookies służą do prezentowania Ci naszych komunikatów na podstawie analizy Twoich upodobań oraz Twoich zwyczajów dotyczących przeglądanej witryny internetowej. Treści promocyjne mogą pojawić się na stronach podmiotów trzecich lub firm będących naszymi partnerami oraz innych dostawców usług. Firmy te działają w charakterze pośredników prezentujących nasze treści w postaci wiadomości, ofert, komunikatów mediów społecznościowych.

Więcej

W hołdzie małym, cichym bohaterom …

Dziś, 1 sierpnia 2024 roku,  obchodzimy osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Jako nauczyciel historii w Szkole Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Połańcu, pragnę pochylić głowę przed  pokoleniem dzieci i młodzieży, dziękując im za ofiarną służbę i zaangażowanie w walkach przeciw zalewającym naszą stolicę wojskom niemieckiego okupanta.  A kiedy wybije godzina „W” - godzina 17, i  w całej Polsce zawyją syreny, stańmy wszyscy na baczność, jak jeden mąż, oddając w ten sposób cześć naszym bohaterom, powstańcom, Warszawskim Dzieciom, które poszły w bój…  

„Dziś idę walczyć – Mamo!

Może nie wrócę więcej,                                                                                                                   

Może mi przyjdzie polec tak samo

Jak, tyle, tyle tysięcy”

Oto fragment wiersza pt. „Do Matki” autorstwa żołnierza, poety, Józefa Szczepańskiego, ps. „Ziutek”, który w wieku czternastu lat sięgnął po broń, by walczyć o naszą stolicę. Jego śladem poszło wielu młodych warszawiaków. Mówi się często, że dziecko to nie jest mały dorosły, jednakże w kontekście powstania warszawskiego, powiedzenie to nabiera zupełnie innego wymiaru.  Młode pokolenie musiało szybko dorosnąć, przejść przyśpieszony proces dojrzewania, byśmy dzięki ich ofiarnej walce, mogli dziś żyć w kraju nad Wisłą, w naszej kochanej Polsce! A  słowa katechizmu młodych serc: „Jestem żołnierzem Polski walczącej z barbarzyńskim najeźdźcą. Życiem moim: Polska cierpiąca i walcząca. Wiarą moją: Polska zwycięska i triumfująca”, zagrzewały  dzieci i młodzież do walki. 

Powstanie niosło nowe nadzieje, bo wreszcie Polskie Państwo Podziemne wyszło z ukrycia. Na terenach opanowanych przez powstańców załopotały biało – czerwone flagi! Szyto chorągwie z prześcieradeł i płótna. Język polski rozbrzmiewał ze wszech stron.  Wieszano polskie tablice, plakaty.  Wychodziła prasa w języku ojczystym. Działały polskie kina. W kościołach, kaplicach i nawet na podwórkach domów, odprawiano msze, a na koniec zawsze śpiewano hymn: „Boże, coś Polskę”. 

 Pokolenia dzieci i młodzieży, w tym harcerze Szarych Szeregów, dzielnie wspierały w walkach powstańczych żołnierzy Armii Krajowej. Młodzi chłopcy, poniżej piętnastu lat, tworzyli własną organizację  - „Zawiszę”. Jak łatwo się domyślić, za patrona wybrali najdzielniejszego rycerza, jakiego znała Europa, Zawiszę Czarnego.  Zawiszacy sprawdzali się jako świetni łącznicy, przewodnicy.  Wśród nich byli bracia – bliźniacy, Zygmunt i Józef Przewłoccy, walczący w powstaniu pod pseudonimami „Jacek” i „Placek”. Pokonali oni linię frontu do Lasów Chojnowskich, by dostarczyć partyzantom  istotne wiadomości. Za ten czyn zostali odznaczeni Krzyżem Walecznych. Zawiszacy w czasie powstania byli także świetnymi pocztowcami, pomagając rozdzielonym rodzinom nawiązać kontakt z bliskimi. Dlatego też zorganizowali Pocztę Polową. Na ścianach budynków pojawiły się śliczne, czerwone skrzynki pocztowe z białym orłem, które ostatnio widziano w … 1939 roku. Dwa razy dziennie małe nóżki szły do skrzynek, by je opróżnić, a te znajdowały się pod ostrzałem wroga. Bywało, że dzieci musiały się czołgać do nich, żeby zabrać listy. Potem po  segregowaniu oddawały listonoszom w gmachu Poczty Głównej przy placu Napoleona. Dzieciom groziło ogromne niebezpieczeństwo, bo wykonując powierzone im zadania, musieli pokonać często bombardowane szlaki. Schodzili też do podziemnych kanałów, a walki wciąż trwały…  Małych listonoszy nazywano roznosicielami radości albo listonoszami w krótkich spodenkach. Kochała ich cała Warszawa! Jak w swoich publikacjach wspominał Stanisław Broniewski „Orsza”: „Nazywano ich zwiastunami radości, dlatego, że nieśli oni jakieś wiadomości. Rzadko były to wiadomości złe, bo jeżeli ktoś pisał, to był sygnał o tym, że ktoś żyje, że ktoś poszukuje, że ktoś jest. Dlatego oni byli przyjmowani wszędzie z niesłychanym entuzjazmem i naprawdę i podnosili ten nastrój walczącego miasta. Obok toreb z listami nieśli również gazetki, pisma, jakże istotne dla ludności…"

   O małych powstańcach warszawskie gazety pisały tak: „bez żadnego rozkazu, po to tylko, aby pomóc ludziom odnaleźć swoich bliskich, aby stroskanym rodzicom przynieść wiadomość o ich walczącym synu, aby na przekór wrogowi przedrzeć się przez zapory wytworzone na żywym ciele miasta – narażają się mali, dzielni chłopcy na rany i śmierć, przebiegają bez lęku przez takie miejsca, przed którymi zawahaliby się najodważniejsi. Jeden z nich ma stopy zabandażowane, widać pokaleczył je sobie w za dużych butach. Mimo to śpieszy się, biegnie pewnie, przemyka się pod barykadami, pędem przeskakuje przez znajdujące się pod obstrzałem ulice”.

Mali listonosze byli zawsze uśmiechnięci, bardzo życzliwi.  Jak pisze Zygmunt Głuszek, ps. „Victor”: „Czasami wciskano im do kieszeni cukierek, kostkę cukru, częstowano kubkiem herbaty parzonej z suszonej marchwi. Były to oznaki wdzięczności za doręczony list, za przyniesione wiadomości. Chłopcy bronili się przed tym, bo przecież przyjmować cukierki to nie żołnierska rzecz. Cieszyli się natomiast jak dzieci (którymi wszak byli) z każdego odnalezionego adresata listu, z każdej załatwionej pomyślnie sprawy pocztowej”. 

Ale nie wszystko wglądało tak różowo. Wielu z tych chłopców zostało rannych, wielu zginęło bądź zaginęło. Pierwszy listonosz oddziału pocztowego przy ulicy Wilczej 41, Kazimierz Zengteler „Kajtek” ruszył na ochotnika, by przedrzeć się przez linie niemieckie i dotrzeć do partyzantów w Puszczy Kampinowskiej. Chłopiec ten zaginął bez wieści. Podobny los spotkał Edwarda Kądzielę, ps. „Kuba”, który dostarczał listy kanałami ze Śródmieścia na Mokotów. Pamiętajmy, że Niemcy wrzucali wiązki granatów do kanałów, bo wiedzieli, że mogą tędy przechodzić pocztowcy. Jerzego Kasprzaka ps. „Albatros” uratowały kobiety, które wcześniej Niemcy wypędzili z domów i prowadzili do Alei Szucha, gdzie miało siedzibę Gestapo. Pisał on: „Panie błyskawicznie przebrały mnie za dziewczynkę i ukryły między sobą. Po różnych perypetiach i przygodach dwa dni później umknąłem z rąk Niemców i do końca Powstania pełniłem służbę w oddziale pocztowym Śródmieście Południowe”. Bolesław Gepner, ps. Jasnotek również mały listonosz, zginął niestety, trafiony przez jednego z Niemców kulą prosto w serce. Jego torbę przejął kolega i doręczył pocztę. Dziurawą koszulę „Jasnotka” zachowano w gablocie w Muzeum Powstania Warszawskiego. Tak było i ze Zbyszkiem Banasiem, ps. „Banan”. Po jednej z akcji znaleziono go, jak leżał na skarpie, zwinięty w kłębek, z przestrzeloną szyją i rękami zaciśniętymi na torbie pocztowej z listami…  Później koledzy zbili dla niego trumnę z desek. Spoczywa w ogrodzie przy Konserwatorium. Ból rodziców po stracie dziecka był nie do opisania… Ojciec Zbyszka poprosił, by dane mu było zachować na pamiątkę krzyż harcerski swojego syna…  

Pamiętajmy, że w Powstaniu Warszawskim nasi mali bohaterowie walczyli także z bronią w ręku. Witek Modelski, ps. „Warszawiak”, po utracie obojga rodziców podczas bombardowania, zaciągnął się do walki w wieku jedenastu lat. Zaczynał jako łącznik w Batalionie „Gozdawa” na Starym Mieście. Odważny, zdecydowany, przenosił meldunki pod największym ostrzałem. Za sprowadzenie saperów do bronionego przez Powstańców Banku Polskiego przy ulicy Bielańskiej,  dostał Krzyż Walecznych i awans na stopień kaprala, stając się tym samym najmłodszym podoficerem Powstania! Ubrany w mundur, zatknięty granat ręczny za pasem i hełm od września  służył w sławetnym Batalionie „Parasol”. Zginął podczas obrony domu na Czerniakowie. Pochowany został wśród swoich, na Powązkach, obok innych żołnierzy „Parasola”.  

Na dzielnych młodych powstańców mówiono także Orlęta, przypominając tym samym o bohaterstwie obrońców Lwowa. Byli oni bardzo zaangażowani w swoją służbę podczas okupacji. Komendantem Orląt został Stanisław Srzednicki, ps. „Stach”. Zostali oni włączeni do Batalionu „Gozdawa”. Mimo słabego uzbrojenia, wnieśli do Powstania takiego ducha walki, że to rekompensowało ich wszelakie braki. Dzielnie walczyli podczas zdobycia przez powstańców 2 sierpnia Wytwórni Papierów Wartościowych, a następnie wzięli udział w nieudanym ataku na Dworzec Gdański. Orlęta walczyły na najcięższych odcinkach Starego Miasta. Kanałami przenosili także broń i amunicję.  Jak wspominał dowódca natarcia, kpt. Fajer: „Chłopcy z kompanii Orląt, wykazali wielki hart ducha, cechy te nabyli jeszcze w okresie konspiracji, dzięki starannemu wychowaniu żołnierskiemu, jakie otrzymali od swego dowódcy, Stanisława Srzednickiego.  Niestety, komendant Orląt zginął 2 sierpnia, podczas ostrzału gmachu Banku Polskiego. Miał 24 lata. W ślad za nim poległ jego zastępca,  20-letni kpr. Zygmunt Elgas - „Cień”.  

Po przeczytaniu mojego artykułu, pewnie wielu z Państwa będzie zadawać sobie pytanie: „Czy ofiara życia tych dzielnych, małych bohaterów o wielkim sercu była potrzebna?” Jeśli sięgną Państwo pamięcią nieco wstecz, znajdą odpowiedź w słowach Papieża – Polaka, Jana Pawła II, które wypowiedział równo pół wieku od wybuchu powstania: „Należy raczej w milczeniu skłonić głowę przed rozmiarem poświęcenia, przed wielkością ceny, jaką tamto pokolenie sprzed pięćdziesięciu lat zapłaciło za niepodległość Ojczyzny. W płaceniu tej ceny, byli być może, rozrzutni, ale ta rozrzutność była zarazem wspaniałomyślnością. Kryła się w niej jakaś odpowiedź na to wezwanie, które przyniósł Chrystus, przede wszystkim swoim własnym przykładem, oddając życie za braci: 'Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś swoje życie oddaje za przyjaciół swoich'''.

Na koniec apeluję do młodego pokolenia, by pamiętało, że Bóg, Honor, Ojczyzna to wartości najważniejsze! A gdy przyjdzie czas i trzeba będzie stanąć do walki w ich obronie, niech to uczyni wzorem swoich  kolegów sprzed osiemdziesięciu lat!

Cześć ich pamięci!

Małgorzata Dalmata - Konwicka

Połaniec, 1 sierpnia 2024 r.

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności

DO GÓRY
Włącz powiadomienia WebPush
Dziękujemy, teraz zawsze będziesz na bieżąco!
Przeglądasz tę stronę w trybie offline.
Przeglądasz tę stronę w trybie online.